piątek, 4 lipca 2014

Wolne...powolne!

Od poniedziałku jestem na urlopie!
Nicnierobienie trochę mnie męczy. Moje plany ciągle w wirze zmian przez co nie mogę na niczym konkretnym się skupić. Przyszły w końcu fronty zamówione w Gdańsku i mogłam chociaż ogarnąć bałagan, który zagościł podczas remontu. Udało nam się załatwić także weekend familijny, który stał się już coroczną tradycją! Tym razem weekend nad jeziorem spędzamy w ekipie 34 osób! Niestety nie wszyscy mogą wziąć udział i ja żałuję tego bardzo! Kilku osób zabraknie...
Potem miało być tradycyjnie nad morzem a tu wczoraj nadzieja zasiana...a może góry?
Szaleństwo! Jeszcze jak na złość w międzyczasie okulista, alergolog...oczywiście w środku tygodnia! Więc siedź i się nie ruszaj! Kilka odkładanych spotkań, zaplanowanych wizyt...osz matko dlaczego urlop musi być tak krótki?
Muszę zabrać sie do roboty, bo zaczynają mi się zaległości robić! Tymczasem kilka fotek ostatnich kolczyków dla Kasi! Trochę spóźnione ale wiem, że się spodobały...
Na zmianę gotuję, wypiekam...cieszę się zmianami kuchennymi. Brakuje jeszcze parapetów, stołu, miejsca by dupkę posadzić! Jak tylko dokończę mój plan będę się chwalić!
I tyle na dziś!
Pięknego weekendu Wam życzę!
Ja biegnę na działkę!
Buziaki!
aga